piątek, 4 stycznia 2013

02. suprise.



Data: 9 lipca 2012r.
Miejsce: Londyn, Wielka Brytania

- Dziewczyny, czas na śniadanie! - obydwie usłyszały znajomy, damski głos, który pochodził z dołu i wszystkie cztery, otworzyły szybko oczy z lekkim grymasem na ustach. 
To był ich ostatni dzień tutaj, w zasadzie ostatnie chwile w tym pięknym mieście, z którym tak bardzo się związały przez te kilka dni i tak bardzo go pokochały. Valerie, Samantha i dwie dziewczyny wstały ze swoich łóżek i wolnym krokiem zeszły do kuchni, gdzie czekały na nich grzanki, płatki i uśmiechająca się Wendy. 
- Dzień dobry - odparła przyciągając się Sam. 
Kobieta wlała do kubka zaparzoną wcześniej kawę, po czym podała dziewczynom gorące napoje. Valerie uśmiechnęła się lekko kiedy poczuła czarną ciecz w swoich ustach. Właśnie tego brakowało jej przez tą noc. 
- To dzisiaj ostatni dzień ? - zagadnęła starsza kobieta wsypując pokarm żółtej papudze.
- Niestety - odpowiedziała Sam.
- Tak, to piękne miasto, a te 7 dni minęło naprawdę szybko, za szybko - dopowiedziała druga przyjaciółka.
- Zdecydowanie - potwierdziła Sam, smarując swojego tosta nutellą, postawioną na stole. 
Reszta dziewczyn również zabrały się za szykowanie sobie posiłku, kiedy Wendy usiadła razem z nimi przy stole.
- Naprawdę się cieszę, że mogłam was tutaj gościć i, że spodobała się wam moja opieka nad wami. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy - uśmiechnęła się do nich serdecznie, a one wiedziały, że zapamiętają jej uśmiech na bardzo długo.  
Każda chwila spędzona w tym domu zostanie w ich pamięciach na długo. Nocne herbaty od studenta, Sean'a, który proponował je z mlekiem. Nocne rozmowy, czy też skakanie po łóżku Sam, kiedy w radiu leciała piosenka One Direction. Nawet ten moment, kiedy dziewczyny wybrały się do pobliskiego sklepu i Samantha zakupiła sobie uroczy kubek ze swoimi idolami. Każde wypowiedziane słowo, każda wykonana czynność.
Nie żałowały przyjazdu tutaj, wręcz przeciwnie. Każde wspomnienie o tym miejscu, będzie wywoływało u nich uśmiech na twarzy, pomimo tego, że nie spełniło się marzenie trójki z nich. Trójka z nich nie mogła zobaczyć swoich idoli, czego tak bardzo chciały, a jednak.. Los miał inne plany i tym razem był po stronie Valerie, która w dalszym ciągu nie mogła się przekonać do piątki chłopaków, za którą szalały miliony dziewczyn na całym świecie.
- O której macie być na lotnisku ? - zagadnęła po chwili ciszy Wendy i spojrzała na Valerie. 
- O 12 powinniśmy się stawić - wypiła ostatni łyk kawy. 
- To idźcie się pakować. Punkt 11:15 wyruszamy - uśmiechnęła się jeszcze kobieta i wyszła z kuchni. Dziewczyny od razu po skonsumowaniu posiłku i sprzątnięciu po sobie, ruszyły na górę by dokończyć zbieranie z podłogi swoich rzeczy.
Kiedy sprzątały swoje rzeczy, rozwalone po całym pokoju, Sam puściła jedną z piosenek 1D, do której dziewczyny od razu zaczęły tańczyć, prócz Valerie, która tylko walnęła się w czoło.
- Nie mogłyście wytrzymać tych kilku godzin? Kilka pieprzonych godzin, gdzie nie znajdowałabym się w pobliżu i mogłybyście ich słuchać na cały regulator i robić do tego - spojrzała na nie, próbując dobrać do tego odpowiednie słowo - swój dziwny taniec, o ile można to tak nazwać.
-Wybacz.. ale tylko ty tutaj ich nie lubisz. Nawet Sean czasem pod prysznicem podśpiewuje sobie jedną z ich piosenek. - powiedziała Sam. - Po za tym. Mogłabyś wytrzymać te ostatnie godziny. Dobrze cię znam i w domu znowu nie będę mogła ich słuchać. - oburzyła się i usiadła na swoim łóżku wyłączając muzykę.
Valerie chciała coś powiedzieć, ale wiedziała, że cokolwiek to będzie, jej przyjaciółka ma racje. Często denerwowała się, kiedy słyszała piętro wyżej piosenkę tego zespołu. Zwłaszcza, kiedy Sam miała otwarte okno i nuty jednej z piosenek, dostawał się do jej bębenków, które były niezbyt odporne na te głosy.
Zamiast odpowiedzi, Valerie podeszła do swojej przyjaciółki i usiadła z nią na łóżku.
- Dziękuje, że zabrałaś mnie na ten obóz - powiedziała z uśmiechem. - Pomimo tego, że wiele musiałam na nim wycierpieć - dodała i obydwie się zaśmiały, wiedząc co ma na myśli.
- Dziewczyna macie jeszcze 15 minut - usłyszały z dołu głos ich opiekunki. 
Valerie rzuciła się w stronę swojej torby z nadzieją, że uda jej się upchnąć do niej resztę ciuchów. Nadaremno. Na szczęście przyjaciółka zaoferowała jej pomoc i znalazła miejsce w swojej torbie na parę ubrań swojej przyjaciółki. Kiedy były gotowe udały się swoimi torbami na dół, gdzie Wendy wpakowała ich torby do tego samego czerwonego mercedesa. Dziewczyny wróciły jeszcze na chwilę by pożegnać się z Sam i Sean'em, a z ich oczu pociekły łzy. Pożegnanie zawsze jest najgorsze.
Nie mogły nic powiedzieć, przez wielkie gule w gardle, więc tylko wydukały ciche 'Do zobaczenia' do domowników i wsiadły do samochodu, gdzie ruszyły prosto na lotnisko. Gdy patrzyły w okno, ich umysł został wypełniony przez masę wspomnień, przez które pojawiło się jeszcze więcej łez. Pierwszy spacer po tym wielkim mieście, pierwsza ucieczka z muzeum, gdzie nie interesowały ich działa sztuki, a poszły na pyszną pizzę z ludźmi, których poznali tamtego dnia, a także wszelkie spotkania i śmiechy przy kolacji, gdzie zasiadała z nimi Wendy i opowiadała jej o życiu w Anglii, o swoich wcześniejszych obozowiczach, a one odpowiadały tym samym, mówiąc o swoich obyczajach. Wszystko wracało, a one wiedziały, że już nigdy nie zasmakują tak cudownego przeżycia w tej samej atmosferze.
- Żegnajcie dziewczęta - powiedziała Wendy przytulając do siebie każdą z osobna. - Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy - uśmiechnęła się. 
Samantha nigdy nie była dobra w okazywaniu uczuć, ale w tym momencie poczuła jak po jej policzkach spływają słone łzy. Nie ze smutku, tylko że szczęścia, ponieważ spełniła jedno że swoich większych marzeń. Valerie kiedy zobaczyła, że szatynka się rozkleja, szybko przytuliła ja do siebie i powiedziała, że wszystko będzie dobrze. 
Dziewczyny pomachały jeszcze do Wendy, po czym chwyciły rączki od swoich walizek i ruszyły w kierunku niskiej pani, która organizowała ten obóz.
Ta przypomniała im parę zasad, które je obowiązywały i zanim jeszcze ruszyły do swojego samolotu, oddaliły się od grupy i wstąpiły do łazienki. Przyjaciółki obmyły swoje mokre policzki od łez zimną wodą i oddaliły się w kierunku terminalu, skąd miały mieć powrotny samolot do Paryża.
Ich ciało znowu przeszedł strach zmieszany ze smutkiem. Strach przed tym, że stracą kontakt z tak wieloma ludźmi, z którymi się związały, a to drugie uczucie towarzyszyło im od samego początku i nie umiały się tego pozbyć pomimo wielu szczęśliwych momentów i wielkiego uśmiechu, który panował na ich twarzy.
Samantha wpisała coś w telefon i zrobiła wkurzoną minę. 
- Wiesz co się stało ? - odwróciła głowę w stronę swojej przyjaciółki, która szła kilka kroków za nią. -Horan zamiast być w UK, poleciał sobie do Hiszpanii. Rozumiesz to ?! - podniosła głos kiedy nagle telefon wypadł jej z rąk, a ona sama wpadła na jakiegoś niezidentyfikowanego osobnika.
- Przepraszam - powiedziała, a nieznajoma osoba podała jej urządzenie, które upadło razem z uderzeniem o tors, skąd poczuła męskie perfumy. 
- Nie, to moja wina - ten głos, który znała już na pamięć, o którym myślała codziennie przed snem i który pomagał jej w momentach, kiedy tego potrzebowała. 
Uniosła głowę i zobaczyła jego lazurowe tęczówki, wpatrujące się w jej. Zdawała sobie sprawę, że musi to wyglądać komicznie, jednak nie mogła lub nie chciała tego przerywać. Ten moment był dla niej zbyt idealny.
Czuła jak wszyscy wpatrują się w nich jak w jakiś obrazek, ale szatynka nawet nie chciała. zatrzymać tej chwili. Jego oczy koloru wody, były całkiem inne, niż wszyscy opisywali. Było jaśniejsze, piękniejsze.. Szybko przywróciła się z myślą, że to nie jawa czy sen, tylko stoi wpatrzona w niebieskie oczy jednego z pięciu przystojny mężczyzn. 
- Przepraszam - powiedziała ponownie, jakby chciała przeprosić za wpatrzenie w jego tęczówki.  
Równie szybko oderwała wzrok od jego oczu.
- Nie, to było - zawahał się na chwilę i delikatnie uśmiechnął - urocze. 
Dziewczyna poczuła jak na jej policzki wkradają się rumieńce, a on zauważając to, szybko zmienił temat.
- Więc.. jesteś naszą fanką? - spytał patrząc na urządzenie, które wcześniej jej podał. 
Dopiero teraz dziewczyna zauważyła, że na ekranie nadal widnieje zdjęcie Horan'a z jego wycieczki do Hiszpanii, gdzie pływał w basenie z jakimiś dziewczynami.
- T.. t.. tak - powiedziała jąkając się. - Od samego początku - dodała. - Swoją drogą. - zaczęła szperać w swojej torbie. 
Wyciągnęła z niej białą kopertę i wręczyła mu. 
- Rozumiem, że mam to przeczytać - szepnął w jej stronę. 
- B.. b.. byłoby fajnie. -spuściła głowę, ale po chwili znowu na niego spojrzała. - ale przysięgnij na paluszek, że przeczytasz - wystawiła w jego stronę swój mały palec prawej ręki, a On go dotknął na znak zgody.
Wymienili pomiędzy sobą krótkie uśmiechy i cofnęli swoje dłonie. 
- Czy mogłabym prosić o pamiątkowe zdjęcie z waszą dwójką? - zwróciła się do dwóch członków 1D. Niall'a i Zayn'a, który stał za nim, obserwując całą sytuację. 
- Jasne - odpowiedział Malik, a Sam szybko odwróciła się do przyjaciółki, która udawała, że robi coś w telefonie, aby tylko uniknąć tej dziwnej sytuacji. 
- Valerie, czy mogłabyś.. - powiedziała w jej kierunku Sam, ale nie musiała dokańczać, aby brunetka dowiedziała się o co chodzi. 
Szybko wyciągnęła swoją lustrzankę, którą dostała od rodziców i skierowała obiektyw w ich stronę. 
Na twarzy Samanty pojawił się wielki szczery uśmiech, kiedy chłopacy stanęli obok niej i objęli ją. Poczuła się jak najszczęśliwsza dziewczyna na świecie, bo spełniło się jej kolejne marzenie.
- Przepraszam, że spytam panią z aparatem, ale wychodzi na to, że ty nie jesteś naszą fanką? - zwrócił się do Valerie. 
- Wychodzi na to, że nie każdy człowiek musi być waszym fanem - wróciła do czynności wykonywanej na swoim telefonie. 
- Wybaczcie za nią - powiedziała szybko Sam - jest przewrażliwiona na wasz temat.
- Możemy już iść do samolotu? Spóźnimy się - przypomniała jej Valerie. 
Samantha nie chciała, by ten moment się kończył. Był zbyt doskonały, ale zarazem nieprawdopodobny i wydawał się nieprawdziwy, a jednak. 
- Miło było cię poznać - powiedział w jej stronę Niall, sprzedając jej jeden ze swoich uroczych uśmiechów. - I panią z aparatem również - dorzucił Malik. 
- Wybaczcie, ale w tym wypadku nie będę mogła powiedzieć 'was również' - odpowiedziała chamsko, na co Sam wywróciła tylko oczami, jednak po chwili skierowała wzrok na blondyna. 
- Ciebie również - odpowiedziała, po czym jej dwaj idole oddalili się w stronę wyjścia, a one musiały ruszyć w przeciwnym kierunku, co wcale nie cieszyło jednej z nich.
Kiedy znajdowały się w samolocie, Sam wciąż patrzyła na zdjęcie ze swoimi idolami. Była zła na przyjaciółkę, że tak się zachowała, ale nawet nie miała odwagi by jej o tym powiedzieć. Valerie jednak wiedziała, że mogła zrobić coś co zrani Sam, jednak niechęć do tych chłopaków wzięła górę i nie mogła oprzeć się przed powiedzeniem w ich stronę o tych kilku słów za dużo.
Obydwie milczały do końca podróży. Samantha chciała coś powiedzieć na temat zdarzenia, które przed chwilą miało miejsce, ale wiedziała, że przy przyjaciółce nie może powiedzieć o nich słowa, bo ta była już w wystarczająco złym humorze. Valerie natomiast słuchała swoich ulubionych piosenek na mp3 i starała się nie myśleć o tym wszystkim, tylko do jej głowy wróciły myśli o jej dawnym chłopaku i na samą myśl o tym, z jej oczu poleciały łzy. Nie chciała do tego wracać i psuć sobie jeszcze bardziej humoru, ale kiedy tylko w jej słuchawkach rozbrzmiała ich piosenka, nie umiała inaczej. 

__________________________________________________________

w tle audycja Harry'ego i jest idealnie, heh! <3 
mamy nadzieję, że rozdział się Wam podoba i, że Was nie zniechęciłyśmy do czytania,
a wręcz przeciwnie :)

PROSIMY O SZCZERE OPINIE NA JEGO TEMAT.
I W ZAKŁADCE 'SPAM' NADAL MOŻECIE ZOSTAWIAĆ JAKIŚ KONTAKT,
JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O NOWYCH ROZDZIAŁACH! :*

Ronnie, xx. 

5 komentarzy:

  1. a już myślałam, że spóźnią się na samolot i zamieszkają u Niall'a :D świetny : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie jestem fanką 1D i wgl, ale blog świetny :) Czekam na kolejny rozdział ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ooj Valerie....źle źle zrobiłas, i to ze względu na przyjaciółke :)
    Świetny rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się<3
    Ciekawa czy Valerie zmieni nastawienie do 1D ; )
    @aggaciaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się bardzo podoba ! <3 Kurcze, i juz się nie moge doczekać dalszego rozwoju sytuacji no ! :) <3 Piszcie szybko :*
    -Kiinia

    OdpowiedzUsuń